M jak miłość. Marcin będzie miał dość Kamy w tej samej pracy. Rażąco przekroczy swoje kompetencje
Czy bycie razem w domu i w pracy to dobry pomysł? Niekoniecznie i nie dla wszystkich. Przekona się o tym Marcin (Mikołaj Roznerski) w nowym sezonie „M jak miłość”. Pożałuje zatrudnienia Kamy (Michalina Sosna) w agencji detektywistycznej, którą prowadzi z Jakubem (Krzysztof Kwiatkowski), kiedy narzeczona bez porozumienia z nimi zacznie swoje śledztwo, przez co omal sama nie zginie…





Marcin zamarzy o powrocie do przeszłości w „M jak miłość” po wakacjach
W poprzednim sezonie serialu „M jak miłość” Martyna (Magdalena Turczeniewicz) zupełnie odpuściła sobie Marcina. Nie zamierzała rywalizować o niego z Kamą. Chodakowski natomiast jeszcze i teraz wydaje się często o niej myśleć. Widok Wysockiej u boku Jakuba na jego weselu z Kamą ukłuje go w serce. Ale po ślubie nie będzie już powrotu do przeszłości… Chyba.
Tęsknota za Martyną w nowym sezonie „M jak miłość”
Sposób, w jaki Marcin wciąż patrzy na Martynę, nie umknie uwagi Kamy w nowym sezonie „M jak miłość”. To tylko pogłębi stres związany z ich nową sytuacją. Przecież będą po ślubie, więc powinni być nieskończenie szczęśliwi – zakochani i beztroscy. Ale tak nie będzie i Kama szybko dojdzie do wniosku, że wcale nie jest oczkiem w głowie swojego męża.
Kama wyjdzie przed szereg w „M jak miłość”
W nowym sezonie „M jak miłość” przed Kamą staną zupełnie nowe wyzwania. Zostanie zatrudniona w agencji detektywistycznej Marcina i Jakuba. Sama to u niego wyprosi i chociaż na początku będzie przeciwny temu pomysłowi, ostatecznie się zgodzi. Doprowadzi to do problemów, bo narzeczona będzie przyjęta po to, by utrzymywać dokumenty w porządku, ale szybko się to jej znudzi. Zwróci uwagę na klienta, który da zlecenie obserwowania swojej żony. Kama wyśledzi – nie mając ku temu żadnych uprawnień – że małżeństwo Brzezińskiego (Grzegorz Kowalczyk) odbiega od normy. A on, kiedy dowie się o jej działaniach, wpadnie w szał i – o czym pisze „Świat seriali” – rzuci się na nią w agencji, którą zdemoluje. Napaść mogłaby się skończyć tragicznie, gdyby nie Jakub. Karski zjawi się w ostatniej chwili i znokautuje łotra. On w konsekwencji poprzysięgnie mu zemstę… A Marcin się wścieknie, bo można było zdemistyfikować Brzezińskiego w bezpieczny sposób, tak by nikomu nie stała się krzywda. Ale Kama chciała wszystko sama, nie mając żadnego przeszkolenia ani doświadczenia. Chodakowski pożałuje, że przyjął do pracy kogoś, kto nie rozumie, po co istnieje coś takiego, jak zakres obowiązków.
